O ponadprzeciętnie uzdolnionych siostrach Bronte zapewne każdy słyszał. Większość miała już pewnie przyjemność poznać ich twórczość. Do niedawna w naszym kraju można było zdobyć jedynie "Dziwne losy Jane Eyre" i "Villette" Charlotte oraz "Wichrowe Wzgórza" Emily, natomiast twórczość trzeciej siostry - Anne wydawała się całkowicie pogrążona w mroku zapomnienia. Na szczęście od jakiegoś czasu dostępne są wszystkie tłumaczenia dzieł brytyjskich pisarek, tak więc jesteśmy również w stanie zapoznać się z utworami najmłodszej siostry, które również trzymają wysoki poziom.
Książkę czytałam już jakiś czas temu. Moją recenzję możecie przeczytać tutaj. "Lokatorka z Wildfell Hall" niezwykle mi się spodobała, tak więc z wielką przyjemnością zabrałam się za oglądanie ekranizacji, tym bardziej, że za produkcję odpowiedzialne było BBC, tak więc wiedziałam, że wszystko wykonane zostało na bardzo wysokim poziomie.
Serial powstał w roku 1996 i składa się z trzech odcinków po 55 minut.
Opis z Filmwebu:
Fabuła serialu opiera się na mało znanej powieści Anne Brontë. Tara Fitzgerald gra tajemniczą kobietę Helen Graham, która wraz z synkiem przybywa do dziewiętnastowiecznego Yorkshire. Bohaterka dystansuje się od mieszkańców wioski i ich wścibskich pytań, starając się trzymać na uboczu. Udaje jej się to jednak tylko do czasu. Czarującemu sąsiadowi dzięki wytrwałości udaje się przełamać nieufność Helen i poznać jej przeszłość. Okazuje się, iż młoda kobieta ukrywa się przed brutalnym mężem-alkoholikiem.
Tak jak się spodziewałam BBC i tym razem mnie nie zawiodło. Ich produkcja to świetna i bardzo wiarygodna ekranizacja prozy Anne Bronte. Twórcom w niezwykły sposób udało się oddać gotycki nastrój tak charakterystyczny dla utworów tych pisarek. Surowy krajobraz angielskich wrzosowisk, tajemnica jaką skrywa nowa lokatorka i przedstawienie sposobu życia ówczesnych ludzi - wszystko to tworzy niezwykłą atmosferę dziewiętnastowiecznej Anglii za czasów panowania królowej Wiktorii. I do tego jeszcze niezwykła muzyka budująca napięcie w najciekawszych momentach powoduje, że serial robi się jeszcze bardziej mroczny i ponury.
Jednak moim zdaniem na największą pochwałę zasługuje aktorstwo, które stoi na bardzo wysokim poziomie. Mi szczególnie do gustu przypadli: Toby Stephens (Giblert) i Rupert Graves (Arthur). Obaj panowie spisali się wyśmienicie a ich bohaterowie byli bardzo realistyczni i przekonywujący. Niestety nieco słabiej wypadła odtwórczyni głównej roli Tara Fitzgerald, nie do końca mogłam się przekonać do jej sposobu gry.
Podsumowując "Tajemnica domu na wzgórzu" to bardzo dobra ekranizacja powieści Bronte. Pozycja obowiązkowa dla fanów wiktoriańskiej Anglii i nietypowych historii. Jednak najpierw zachęcam do przeczytania książki, bo zawiera więcej wątków, które w serialu zostały pominięte i jest oczywiście lepsza. Polecam.
Najpierw książka, potem serial ;)
OdpowiedzUsuńDobra kolejność ;-)
UsuńI tej dobrej kolejności będę się trzymać:)
UsuńTak trzymaj ;)
UsuńObejrzę :3
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że w te wakacje zamierzam zapoznać się ze wszystkimi działami sióstr (dobra, większość, jak starczy czasu) :)
O to super. Też tak mam, że w wakacje czytuję klasykę, bo wtedy mogę na nią poświęcić czas ;)
UsuńO rany, narobiłaś mi ochoty :D "Lokatorka..." w wersji książkowej jest świetna, a skoro za ekranizację wzięło się BBC to po serialu nie spodziewam się niczego gorszego ;)
OdpowiedzUsuńO tak BBC trzyma poziom ;)
UsuńA tej książki nie czytałam, więc wolałabym najpierw słowo pisane poznać.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej zachęcam do poznania powieści Anne Bronte ;)
UsuńNie przepadam niestety za tymi klimatami. Muszę jednak się ogarnąć i zacząć czytać twórczość sióstr, to w końcu klasyka :D
OdpowiedzUsuńZachęcam ;-)
UsuńJak przeczytam książkę chętnie obejrzę :)
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńMam w planach najpierw przeczytać książkę :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo jest znacznie lepsza ;)
UsuńNie słyszałam nawet o tym serialu :)
OdpowiedzUsuńSkoro tak, to cieszę się, że dzięki mnie dowiedziałaś się o jego istnieniu ;-)
UsuńJa również najpierw wolę przeczytać książkę ;)
OdpowiedzUsuńJaka zgodność ;)
UsuńKsiążka jest niesamowita, ale jakoś do ekranizacji mnie nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. A co do książki, to zgadzam się całkowicie ;)
Usuń