" - To szaleństwo mnie zabije!
- Nie uwolnisz się od niego (...) - to rzeczywistość "
"Lokatorka Wildfell Hall" to powieść angielskiej pisarki Anne Bronte powstała w 1848 roku. To moje drugie spotkanie z twórczością sióstr Bronte. Wcześniej miałam przyjemność przeczytać "Wichrowe Wzgórza" Emily Bronte, które bardzo mi się spodobały i zachęciły do zapoznania się również z twórczością pozostałych sióstr.
Autorka opowiada historię Helen Graham, tajemniczej wdowy, której pojawienie się w opuszczonym dworze Wildfell Hall wywołuje huragan plotek wśród okoliczne ludności. Okazuje się, że kobieta skrywa mroczny sekret. Jaki to sekret musicie doczytać już sami.
Książka oczarowuje nas od początku wykwintnym językiem. Pani Bronte pisze w sposób lekki, przyjemny a jej uwagi są celne i trafne. To prawdziwa mistrzyni pióra! Bardzo mnie dziwi, że jej utwory są w naszym kraju tak mało znane. Dzieło najmłodszej ze sióstr ma budowę szkatułkową - w jednej historii ukryta jest druga. Pisarka zastosowała różne formy narracji (list, pamiętnik).
"Zresztą śmiech i łzy to dla mnie jedno i to samo: często płaczę ze szczęścia i uśmiecham się, gdy ogarnia mnie przygnębienie"
Powieść Anne Bronte to prawdziwa gratka dla miłośników klimatu XIX wiecznej Anglii. Mamy tu bowiem wszystko - duże wiejskie posiadłości, eleganckie damy, szlachetnych dżentelmenów i surowe zasady towarzyskie tak charakterystyczne dla epoki królowej Wiktorii. Ale to wszystko tylko pozór. Autorka daje nam wgląd w mniej sielską rzeczywistość epoki wiktoriańskiej, niż ta do której przywykliśmy. Pod fasadą dobrych manier i uprzejmości ukryte są ludzkie dramaty. Tutaj romantyczne patrzenie na świat zostaje zastąpione przez realistyczne podejście do życia.
Autorka wyprzedza swoją epokę. W swoich utworach obnaża niesprawiedliwość z jaką były traktowane kobiety w tamtych czasach. Wtedy żona należała tylko i wyłącznie do męża. Nie mogła mieć własnego majątku ani sama o sobie decydować. Jej życie było całkowicie uzależnione od decyzji jej małżonka.
"Lokatorka Wildfell Hall" to gorzka lektura z której mamy wynieść pouczające wnioski. Uznana została za pierwszą powieść feministyczną, gdyż w tamtych czasach postępowanie jakiego dopuściła się bohaterka było niedopuszczalne. Nam jednak oburzenie jakie towarzyszyło wtedy treści tej książki może się wydać dziwne, ponieważ przywykliśmy juz do znacznie gorszych rzeczy.
Początek jest trudny, jak to zawsze w przypadku klasyki bywa. Jednak gdy się wejdzie głębiej w całą historie nie można się oderwać od czytania, a gdy już przewrócimy ostatnią stronę czujemy pustkę i tęsknotę za tamtym światem. Anne Bronte stworzyła historię porywającą i dającą wiele do myślenia. To dzieło ponadczasowe. Warte przeczytania.
Och, przeczytam z pewnością, bo mam na półce od dawna. :) Ogólnie to ja kocham siostry Bronte, w szczególności Wichrowe Wzgórza, moja najukochańsza książka na świecie razem z "Przeminęło z wiatrem", więc bardzo się cieszę że i Tobie się spodobała ( a nawiasem mówiąc to dziękuję Ci za miłe słowa odnośnie recenzji Wzgórz na moim poprzednim blogu - "Magiczny zakątek", od dawna już tam nie wchodziłam... ) :) :)
OdpowiedzUsuńNo i dodam jeszcze, że Lokatorki jestem bardzo ciekawa, ale równocześnie się jej trochę obawiam, bo to jedyna powieść sióstr Bronte, której nie znam jeszcze. :>
Pozdrawiam cieplutko.
"Lokatorka..." różni się trochę od innych powieści sióstr, ale mimo wszystko bardzo mi się podobała. A jeżeli kochasz ich twórczość, to Ciebie też porwie. "Przeminęło z wiatrem" muszę w końcu nadrobić, bo aż wstyd nie znać. Tylko, że książka gruba, a czasu coraz mniej...
Usuń