czwartek, 6 sierpnia 2015

"Pan samochodzik i księga strachów" - czyli o wakacyjnej przygodzie

 
 
Lato w pełni. Na zewnątrz panuje okropny upał. Najlepszym sposobem na jego przetrwanie jest w moim wypadku sięgnięcie po lekką wakacyjną lekturę.  Niedawno miałam okazję zapoznać się z twórczością Zbigniewa Nienackiego, czyli twórcy legendarnego już Pana Samochodzika. Jako, że powieść "Niesamowity dwór" okazała się wyborną decyzją właśnie na wakacje, z tym większą chęcią sięgnęłam po kolejną część z owej serii. Jak zwykle, tak i tym razem nie czytałam po kolei, ale po tomie piątym pochłonęłam czwarty.
 

 
Opis z okładki:
 
Tym razem Pan Samochodzik poszukuje pamiętnika niemieckiego oficera z czasów wojny. Już na samym początku musi się zmierzyć z pozbawionymi skrupułów rywalami. Komu jeszcze zależy na odnalezieniu kompromitujących wyznań zbrodniarza wojennego? Kto pierwszy odnajdzie kryjówkę sprzed lat? Przygody Pana Samochodzika to od kilkudziesięciu lat obowiązkowa lektura młodych wielbicieli sensacji. Już miliony czytelników doskonale znają dziwaczny samochód i jego właściciela - specjalistę od ratowania skarbów i rozwiązywania zagadek z przeszłości.
 
 
 
 
Nie zawiodłam się i tym razem. Autor zaskakuje nas wartką akcją i ciekawie skonstruowanymi intrygami. Nie brakuje dziwnych wydarzeń, podejrzanych typków, harcerzy i oczywiście doskonałego humoru. Jednak mi osobiście najbardziej podobała się inteligentnie zbudowana zagadka tajemniczych szachownic. Od samego początku pisarz zasypuje nas rozmaitymi tropami i wskazówkami, jednakże tylko część z nich jest nam potrzebna do odkrycia prawdy. Sądzę, że wątek detektywistyczny wyszedł doskonale, toteż czytelnik pozostaje w niepewności aż do samiutkiego końca.
 
 
Inną kwestią która skradła moje serce jest godna pozazdroszczenia umiejętność Nienackiego do opisywania miejsc. Dzięki jego niesłychanie plastycznym opisom miałam wrażenie, że ja również jestem uczestnikiem przedstawianych wydarzeń. Całość utworu psuje tylko moim zdaniem zbyt nachalne wychwalanie ustroju socjalistycznego. Ale na to zawsze można przymknąć oko. Najważniejsze, że jest klimat, tajemnica i cała galeria przekomicznych postaci. Nic tylko czytać.

30 komentarzy:

  1. Kojarzę te serię, ale nigdy nie czytałam ani też nie oglądałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tę książkę w podstawówce :D Bardzo miło ją wspominam, jak i całą serię o Panu Samochodziku, były to powieści mojego dzieciństwa, więc nie mogłabym pokusić się o słowo krytyki o nich.

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja co prawda odkryłam je nieco później, niemniej również uważam za świetne ;)

      Usuń
  3. Książki mojego dzieciństwa, w podstawówce zaczytywałam się w Nienackim i Panu Samochodziku...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie miałam w rękach, a teraz mi żal :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O serii wiele już dotychczas czytałam. Nawet teraz można kupić w kioskach za 6, 99, ale jakoś zupełnie mnie nie ciągnie do tego, aby nadrobić serię z Panem Samochodzikiem ;) Może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam gdzieś stare wydania książek, jeszcze po mojej mamie:) Musze donich wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam, gdy byłam w gimnazjum, więc już dawno temu, ale pamiętam, że książka bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie na upał nie pomagają nawet książki. Słyszałam wiele o powieści i mam ją w planach. Cieszę się, że i Tobie się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam jedną z części o Panu Samochodziku. Ale było to tak dawno, ze nawet nie pamiętam jaka to była. ;o

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawno temu czytałam tę część serii o Panu Samochodziku. Obecnie kolekcjonuje wszystkie książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kiedyś zamierzam zebrać całą kolekcję ;)

      Usuń
  11. Ja "Pana Samochodzika" słabo kojarzę ale wiem że czytałam jedną część i film widziałam i powiem że takie sobie. Dziwi mnie że jeszcze ktoś to czyta.
    Pozdrawiam ciepło.
    http://kochamczytack.blogspot.com
    Tetiana

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale to się czytało! Dużo części wyszło, ale przebrnąłem przez większość. Niezwykłe wyważenie między młodzieżową przygodówką i odrobiną historii. Świetne!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej, "Pana Samochodzika" pamiętam z dzieciństwa i mam do niego podobnie duży sentyment, jak do "Ani z Zielonego Wzgórza". Czytałam go zawsze z wypiekami na twarzy:-) Byłam szalenie ciekawa, co będzie dalej. Ale mi zrobiłaś sentymentalną podróż w krainę dzieciństwa...:-))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój ojciec zaczytywał się w tej serii, mnie jakoś ominęła. Myślę, że kiedyś po nie sięgnę, w ramach sentymentu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedyś czytałam książki autora po kolei:)

    OdpowiedzUsuń