"Mężczyzna, który tańczył tango" to póki co ostatnia wydana w Polsce powieść hiszpańskiego pisarza i dziennikarza Artura Pérez-Reverte. Owego autora znam i bardzo sobie cenię. Do tej pory miałam już okazję przeczytać jego "Królową Południa", "Klub Dumas" i "Szachownicę flamandzką". Wszystkie te tytuły bardzo mi się podobały, a w szczególności "Klub Dumas"- książkę tą oczywiście wszystkim polecam, jednak uprzedzam, że lepiej wcześniej zapoznać się z utworami Alexandra Dumasa, a w szczególności z "Trzema muszkieterami", bo inaczej można mieć problemy z zrozumieniem pewnych wątków które się tam przewijają. Znając więc możliwości Perez-Reverte, gdy tylko usłyszałam, że kolejna jego powieść ma zostać wydana w naszym kraju wiedziałam, że będę musiała ją prędzej czy później przeczytać. Tak też się stało...
Opis z okładki:
Max jest tancerzem, bawidamkiem i oszustem. Mecha – żoną sławnego i bogatego kompozytora. Spotkają się tylko trzy razy – zawsze w innym miejscu, zawsze w innych okolicznościach: w roku 1928 podczas rejsu do Buenos Aires, w 1937 na Lazurowym Wybrzeżu i w 1966 nieopodal Neapolu. Każde z tych spotkań to odsłona ich burzliwego namiętnego związku, szpiegowskiej afery politycznej i międzynarodowych rozgrywek w szachy.
Mężczyzna, który tańczył tango to najbardziej szelmowska i zmysłowa powieść w twórczości Artura Péreza-Revertego.
Autor w swoich wcześniejszych utworach przyzwyczaił mnie do ciekawych zagadek, wielu zaskakujących zwrotów akcji i ogólnie powieści o bardziej przygodowo - kryminalnym charakterze. Jednak ta książka odbiega znacznie od kursu jaki obrał wcześniej pisarz. Akcja nie pędzi tak szybko, występuje co prawda pewna afera szpiegowska, jednak nie pełni ona głównej roli w całej fabule. Bo jak się okazuje "Mężczyzna..." to tak naprawdę romans! Może nie taki ckliwy i lekki, ale mimo wszystko romans. Wydawać by się mogło, że wielu czytelników Perez-Reverte może być zdziwionych tym faktem. Ja co prawda również na początku czułam lekką dezorientację, która mimo wszystko szybko zniknęła, bo dałam się porwać tej wyjątkowej powieści.
Autor przenosi nas do różnych czasów i miejsc, doskonale oddając klimat opisywanych lat. Szczegółowo i z wyjątkową precyzją odmalował świat lat 20, 30 i 60 XX wieku. Zachowanie ludzi, maniery, modę jaka panowała w tych okresach. "Mężczyzna..." to powieść o miłości, zdradzie, samotności, przemijania i starości. Pisarz pokazuje jak zmieniają się ludzie na przestrzeni lat pod wpływem wydarzeń i ludzi, którzy przewijają się przez ich życie. Książka niesie również ze sobą przesłanie, że prawdziwa miłość jest wieczna, a przed przeznaczeniem nie da się uciec. Ważne jest tutaj również tango, które zostało opisane na łamach powieści w bardzo zmysłowy sposób. Niezwykłe jest z jaką precyzją udało się pisarzowi oddać klimat tego niezwykłego tańca. W książce podobnie jak w "Szachownicy flamandzkiej" dużą rolę odgrywają szachy. I tu znowu pochwała dla Perez-Reverte, bo udało się mu nawet mnie kompletnego laika jeśli chodzi o szachy zainteresować tymi kwestiami. Doskonale nakreślona jest również relacja łącząca głównych bohaterów, pełna niedopowiedzeń i napięcia.
Polecam. Mimo, że to nie jest książka w takim samym stylu jak wcześniejsze utwory Perez-Reverte, nie oznacza to, że jest zła, a wręcz przeciwnie. Jedynie inna. Jeżeli chcecie poznać historię tanga, być świadkami niebezpiecznej gry między głównymi bohaterami i rozsmakować się w doskonałym stylu autora musicie koniecznie przeczytać tą książkę. Ostatnio coraz bardziej zaczęłam interesować się literaturą hiszpańską. Po Zafonie zakochałam się w prozie Arturo Perez-Reverte. Jeżeli znacie innych dobrych pisarzy z półwyspu iberyjskiego, to piszczie nazwiska w komentarzach, bo z chęcią się z nimi zapoznam.
Polecam. Mimo, że to nie jest książka w takim samym stylu jak wcześniejsze utwory Perez-Reverte, nie oznacza to, że jest zła, a wręcz przeciwnie. Jedynie inna. Jeżeli chcecie poznać historię tanga, być świadkami niebezpiecznej gry między głównymi bohaterami i rozsmakować się w doskonałym stylu autora musicie koniecznie przeczytać tą książkę. Ostatnio coraz bardziej zaczęłam interesować się literaturą hiszpańską. Po Zafonie zakochałam się w prozie Arturo Perez-Reverte. Jeżeli znacie innych dobrych pisarzy z półwyspu iberyjskiego, to piszczie nazwiska w komentarzach, bo z chęcią się z nimi zapoznam.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
Oj, raczej nie dla mnie :) choć podoba mi się czas, w którym obsadzono akcję. Chyba wkradła Ci się literówka do tytułu :)
OdpowiedzUsuńDzięki za zwrócenie uwagi ;) Nic na siłę ;)
UsuńNie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie ma się co zmuszać ;)
UsuńCoś kojarzę tę okładkę, chyba mi się rzuciła kiedyś w oczy. Jednak fabuła mnie nie końca przekonuje...
OdpowiedzUsuńNiedawno było dość głośno o tej książce, więc na pewno musiałaś ją gdzieś widzieć ;)
UsuńHmm. Muszę się zastanowić na tą książką :)
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz takie książki, to ta powinna Ci się spodobać ;)
UsuńSpotkałam się już kiedyś z recenzją tej książki i tamta również była pozytywna. Intrygujący jest tytuł i nie wiadomo co się po nim spodziewać. A w dodatku tango- wspaniały taniec, pełen namiętności! Musze się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńZachęcam ;)
UsuńKlimaty bardziej mojej mamy niż moje. Na pewno jej polecę.
OdpowiedzUsuńSkoro tak to polecaj ;)
UsuńNie znam w ogóle historii tanga, więc czemu nie. To może być ciekawa lektura.
OdpowiedzUsuńZ tej książki możesz się naprawdę wiele dowiedzieć na ten temat ;)
UsuńZarówno okładka jak i gatunek mnie do siebie zniechęcają, także książka nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie zmuszam ;)
UsuńJakoś niespecjalnie trafia w moje gusta :-)
OdpowiedzUsuńTo zrozumiałe, że nie musi się podobać każdemu ;)
UsuńA mi ta książka kiedyś wpadła w oko, później o niej zapomniałam i teraz znów będzie za mną chodziła.
OdpowiedzUsuńMoże tym razem o niej nie zapomnisz ;P
UsuńCzytałam ją na początku tamtego roku -zaraz po wydaniu i muszę przyznać ,że całkiem ciekawa . Inna niż reszta jego powieści ;)
OdpowiedzUsuńInna, ale na pewno nie gorsza ;)
UsuńZgadzam się ;)
UsuńOoo, nazwisko autora obiło mi się o uszy, ale książki żadnej nie czytałam, przyznam jednak, że zainteresowałaś mnie tą pozycją ;>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Cieszę się bardzo ;)
UsuńOd czasu do czasu lubię tego typu historie, więc niewykluczone, że kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPolecam ;-)
Usuń" Doskonale nakreślona jest również relacja łącząca głównych bohaterów, pełna niedopowiedzeń i napięcia. "- to mnie zachęca, i te trzy spotkania, z pewnością wiele się dzieje. Poszukam.
OdpowiedzUsuńTak sporo się dzieje ;)
UsuńInteresuję się tańcem, więc dlaczego nie :) Nie da się Ciebie obserwować przez bloggera? :)
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz czytać o tańcu, to jak najbardziej polecam. Da się ;)
UsuńOkładka zdecydowanie przykuwa wzrok :) Spróbuję jej poszukać w bibliotece :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuń