"- To bardziej wygodne nazywać mnie szaleńcem.
- Bardzo wygodne."
Siedem to liczba. Grzechów. I ofiar. Ludzi, którzy je popełnili i dlatego spotkała ich surowa kara. Na świecie panuje zepsucie i upadek wartość. Jednak w jednym z amerykańskich miast znajduje się człowiek, który chce przywrócić znaczenie dawnym zasadom moralnym. Postanawia sam wymierzyć sprawiedliwość. Jednakże środki jakie ku temu poweźmie nie koniecznie mieszczą się w granicach prawa.
"Siedem" to amerykański film kryminalny z 1995 roku w reżyserii Davida Finchera. Fabuła filmu oscyluje wokół poszukiwań seryjnego mordercy, który wybiera swoje ofiary według obranej wcześniej zasady. Zadanie schwytania tajemniczego przestępcy zostaje powierzony dwóm policjantom: przechodzącemu na emeryturę Somersetowi (Morgan Freeman) i młodemu detektywowi Millisowi (Brad Pitt).
"Siedem" to mocne kino. Mroczne, tajemnicze, nieobliczalne. To film, który na długo zapada w naszej pamięci. Nie jest to produkcja dla ludzi o słabych nerwach, bo scen drastycznych tu na pewno nie brakuje, ale myślę, że nawet jeśli nie bardzo gustujemy w tego typu produkcjach, to dla tej jednej powinniśmy zrobić wyjątek, bo na pewno ten film jest wart obejrzenia. Niesamowicie ponury klimat hipnotyzuje nas od samego początku seansu. David Fincher zabiera nas do ponurego i zapomnianego przez Boga miasta, w którym deszcz leje się z nieba litrami, a wszechobecna ciemność nie odstępuje nas ani na krok. To miejsce złe, przesiąknięte grzechem. W którym wszystkie wydarzenia zmierzają do tragicznego końca.
W produkcji Finshera główne role zostały powierzone dwóm znanym amerykańskim aktorom. Morgan Freeman wcielający się w rolę Somerseta spisał się wybitnie. Idealnie odegrał postać spokojnego i pogodzonego z życiem policjanta, który już dawno przestał mieć nadzieję, że zdoła naprawić świat i czeka już tylko na moment kiedy będzie mógł przejść na zasłużoną emeryturę. Jego całkowitym przeciwieństwem jest bohater odgrywany przez Brada Pitta. Młody detektyw pełen energii i chęci do działania początkowo nie najlepiej dogaduje się ze swoim partnerem, jednak później łączą oni swoje siły, by razem stawić czoło grasującemu po mieście przestępcy. Muszę przyznać, że byłam pozytywnie zaskoczona doskonałym występem Pitta. Ani przez chwilę nie był sztuczny i wykreował swoją postać w nader przekonujący sposób. Ale najlepiej o jego umiejętnościach świadczy ostatnia scena, która mnie wcisnęła w fotel. Majstersztyk. Doskonałe oddanie emocji i uczuć. Perfekcyjne. Niewątpliwie jest to jedna z najlepiej odegranych scen jakie do tej pory widziałam. Nie można też nie wspomnieć o samym ściganym. Kevin Spacy, który jak zwykle był doskonały i po tym występie jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że jest wybitnym artystą. Jego wersja seryjnego mordercy obdarzonego ponadprzeciętną inteligencją
była bezbłędna. Całkowita perfekcja.
"Siedem" należy również pochwalić za precyzyjny i spójny scenariusz. Podczas seansu nie dopatrzyłam się jakiś bardzo rzucających się w oczy błędów. Cała intryga kryminalna jest dobrze przemyślana. To nie jest taki rodzaj kryminału, w którym mamy grupkę podejrzanych i musimy wytypować kto jest winny. Nie, tutaj przestępca od początku bawi się z policją w kotka i myszkę poprzez podrzucanie nowych wskazówek i poszlak. To on kieruje całą grą, którą wcześnie misternie opracował. Wszystko ma pod kontrolą. A detektywi czy tego chcą, czy nie muszą postępować według jego zasad.
Podsumowując film Davida Finchera to doskonały thriller, który zadowoli nawet najbardziej wymagających widzów. Cały film ogląda się bardzo dobrze, a końcówka mimo, że od pewnego momentu wielu może przewidzieć jak się ten film skończy, i tak wbija w fotel poprzez wspaniałą grę aktorską. Polecam.
Bardzo, bardzo dobry film! :)
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć ;)
UsuńPodobał mi się na tyle, że zacząłem weryfikować swoją niechęć do thrillerów :D
OdpowiedzUsuńŚwietny jest już sam pomysł, ale końcówka miażdży.
Wśród thrillerów też można trafić na perełki ;)
UsuńTa końcówka mnie dobiła!
OdpowiedzUsuńZa to cenię ten film, wreszcie bez happy endu :D
UsuńMyślę, że gdyby końcówka była szczęśliwa, to niezbyt pasowałaby do całości filmu. ;)
UsuńI znam wiele filmów, które schrzaniono w ten sposób. Bo co z tego, że nawet polubiłem bohatera i nawet mu kibicuję, skoro i tak zawsze wiem, że wyjdzie na swoje. A tu zonk! :D
UsuńTo bardzo mocny film. Film, którego się nie zapomina :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńFilm ma już trochę lat, ale coś mi się wydaje, że go nie oglądałam, bo nie mogę sobie go przypomnieć... Muszę nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńGdybyś go widziała, to zapewniam, że nie wyleciałby Ci z pamięci ;)
UsuńDla roli Brada Pitta mogłabym obejrzeć ten film w ciemno :)
OdpowiedzUsuńI nie zawiodłabyś się, bo jak wyżej wspomniałam jest w tej produkcji wybitny ;)
UsuńKoniecznie chcę obejrzeć! Muszę przyznać, że lubię właśnie taki rodzaj kina (mroczny, nieobliczalny), a Pitt już nie raz udowodnił, że broni się nie tylko ładną buzią, ale też talentem.
OdpowiedzUsuńO to się bardzo cieszę, że Cię zachęciłam. Co do Pitta to się zgadzam - bardzo dobry aktor ;)
UsuńNie słyszałam o tym filmie, ale jak tylko nadarzy się okazja to obejrzę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ! ;)
UsuńUwielbiam takie filmy, ale muszę oglądac je z kimś obok :D
OdpowiedzUsuńHehe nie dziwię się ;)
UsuńMocny i tajemniczy thriller, z chęcią obejrzę, widzę intrygujących aktorów i jeszcze perfekcja stylu, z chęcią. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie zawiedziesz się ;)
UsuńMuszę obejrzeć! Od dawna mam w planach, ale zawsze zapomnę :)
OdpowiedzUsuńTeż tak często mam z różnymi książkami i filmami, które chcę zobaczyć. Lista jest tak długa, a mimo to zawsze trudno mi się zdecydować, co chcę obejrzeć ;)
UsuńFascynują mnie takie filmy,a raczej ich tematyka. Nie będę się opierac, jesli nadarzy się okazja do obejrzenia :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ta okazja nadarzy się w najbliższym czasie ;)
UsuńŚwietny ten film. Aż mam ochotę jeszcze raz go obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńSkoro tak, to może warto sobie odświeżyć ;)
UsuńFilm jest świetny, to wiem z mojej oceny na filmwebie, ale... trochę go nie pamiętam. Może obejrzę jeszcze raz ;)
OdpowiedzUsuńWarto sobie przypomnieć ;)
UsuńUwielbiam! I zgadzam się praktycznie z każdym Twoim słowem. To jest jeden z tych filmów, które po prostu trzeba obejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie dobra produkcja ;)
UsuńMiałam okazję obejrzec ten film. A było to ponad rok temu. Należy od do moich ulubionych, oczywiście nie przypadkowo, gdyż wszystko w nim jest świetne. Zdecydowanie często będe do niego wracać, ponieważ raz obejrzałam, ale czuję, ze film skrywa więcej tajemnic, które muszę rozwikłać.
OdpowiedzUsuń+ obserwuje
W pełni się zgadzam, oglądając po raz kolejny ten film, możemy dostrzegać pewne elementy, które nam wcześniej uleciały ;)
UsuńUwielbiam takie filmy, ale jakoś nigdy nie mogę się przemóc do oglądania filmów poza kinem, bo jakoś wydaje mi się, że tracę czas i wolę zrobić coś innego... Ale tym razem muszę się postarać i obejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że Cię nakłoniłam ;)
UsuńNie dziwię się ;-)
OdpowiedzUsuń