poniedziałek, 4 maja 2015

"Złota mucha" - czyli moje pierwsze spotkanie z twórczością Joanny Chmielewskiej



Panią Joannę Chmielewską myślę, że wszyscy mniej więcej kojarzą. Popularna pisarka powieści o zabarwieniu kryminalno - sensacyjnym jest często nazywana mianem polskiej królowej kryminałów. Autorka pozostawiła po sobie całkiem pokaźną liczbę książek. Jej twórczość można znaleźć także za granicą, z informacji, które znalazłam wynika nawet, że jest najpoczytniejszą zagraniczną autorką w Rosji. W końcu i ja zdecydowałam się skusić na jej prozę i tak właśnie natrafiłam na "Złotą muchę".


Opis z okładki:

Akcja powieści toczy się, pomijając ważne retrospekcje, współcześnie, w środowisku znawców, producentów i kolekcjonerów bursztynu. Joanna wpada na trop afery kryminalnej związanej
z pięknym okazem jantaru, w którym tkwi tytułowa złota mucha. Z klejnotem łączy się mroczna sprawa zabójstwa sprzed lat. Bohaterka postanawia wyjaśnić, co się kiedyś stało na wybrzeżu Morza Bałtyckiego, tuż obok rosyjskiej granicy. W rezultacie wędruje przez rybackie wioski, Gdańsk i Warszawę tropiąc po swojemu złoczyńców.
 
 
 
Książka, którą miałam okazję przesłuchać, bo zdecydowałam się tym razem na audiobook, by dać trochę odpocząć moim przemęczonym oczom, na pewno skłoniła mnie do sięgnięcia po inne dzieła pisarki. Chmielewska pisze w przyjemny, gawędziarski sposób, rozbawiając czytelnika na każdym kroku. Historia jaką nam opowiada może nie mrozi krwi w żyłach, ale na pewno dostarcza sporo rozrywki i skutecznie poprawia humor poprzez ogromną ilość ironii i sarkazmu. Recenzowana przeze mnie pozycja nie jest na pewno takim typowym kryminałem, ponieważ jak dla mnie zbyt mocno trąci powieścią obyczajową, jednakże ja odbieram to bardziej jako zaletę, niż wadę. W końcu typowych kryminałów i thrillerów jest aż nadto, dlatego ja czasami mam ochotę na coś innego, lżejszego, więc czytanie "Złotej muchy" było dla mnie dużą przyjemnością.
 
 
Oczywiście nie jest to książka idealna, ma też swoje wady, jednak jak na literaturę czysto rozrywkową spisuje się doskonale. Jest tajemnica, humor i ciekawi bohaterowie, a do tego dzięki tej powieści dowiedziałam się bardzo dużo o bursztynie. Aż zachciało mi się pojechać nad morze. Dużym plusem jest też główna bohaterka Joanna, która przypadkowo wplątuje się w pewną zbrodniczą aferę i później bawi się w detektywa-amatora. Komentarze i poglądy tejże postaci są po prostu bezcenne. Polecam świetna lektura.
 
 
Informacje szczegółowe:
 
Wydawnictwo: Kobra Media
Liczba stron: 388
Format: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-88791-89-5
Data wydania: grudzień 2007
 


28 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nic nie czytałam Chmielewskiej :( Wstyd, muszę nadrobić braki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy książkach Chmielewskiej można się nieźle pośmiać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Autorkę kojarzę, chociaż nie znam jej twórczości. Z chęcią przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak znajdę w bibliotece to z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja JESZCZE nie znam Chmielewskiej, ale "Lesio" czeka cierpliwie na półce
    http://chcecosznaczyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że to najlepsza książka autorki, tak więc czekam niecierpliwie na Twoją opinię ;)

      Usuń
  6. Ja mam kilka ulubionych książek Chmielewskiej, od których wszystkim polecam zacząć przygodę z pisarką. Złotej muchy jeszcze nie czytałam, ale mam zamiar :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chęcią przeczytam jakie tytuły polecasz ;)

      Usuń
  7. Chmielewska to prawdziwa ikona! Uwielbiam jej powieści!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tego tytułu nie znam, ale uwielbiam "Całe zdanie nieboszczyka", zresztą Chmielewska kupiła mnie swoim stylem pisania i chętnie sięgam po jej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna pozycja, którą wpisuję na listę do przeczytania. ;)

      Usuń
  9. Lubię twórczość tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też przymierzam się do pierwszego spotkania, książka już czeka, tylko jakoś zawsze, gdzieś po drodze, wyskakuje coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Autorkę znam, jednak czytałam chyba tylko jedną jej książkę... może kiedyś to zmienię ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam autorki, ale podoba mi się jej określenie, które od razu chcę się sprawdzić! Wiadomo królowa jest tylko jedna(Agata Christie). Temat i styl gawędziarski zachęcają. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Christie to królowa, niewątpliwie. Ale my mamy też tą swoją, polską ;-)

      Usuń