Lato w pełni. Na zewnątrz panuje okropny upał. Najlepszym sposobem na jego przetrwanie jest w moim wypadku sięgnięcie po lekką wakacyjną lekturę. Niedawno miałam okazję zapoznać się z twórczością Zbigniewa Nienackiego, czyli twórcy legendarnego już Pana Samochodzika. Jako, że powieść "Niesamowity dwór" okazała się wyborną decyzją właśnie na wakacje, z tym większą chęcią sięgnęłam po kolejną część z owej serii. Jak zwykle, tak i tym razem nie czytałam po kolei, ale po tomie piątym pochłonęłam czwarty.
Opis z okładki:
Tym razem Pan Samochodzik poszukuje pamiętnika niemieckiego oficera z czasów wojny. Już na samym początku musi się zmierzyć z pozbawionymi skrupułów rywalami. Komu jeszcze zależy na odnalezieniu kompromitujących wyznań zbrodniarza wojennego? Kto pierwszy odnajdzie kryjówkę sprzed lat? Przygody Pana Samochodzika to od kilkudziesięciu lat obowiązkowa lektura młodych wielbicieli sensacji. Już miliony czytelników doskonale znają dziwaczny samochód i jego właściciela - specjalistę od ratowania skarbów i rozwiązywania zagadek z przeszłości.
Nie zawiodłam się i tym razem. Autor zaskakuje nas wartką akcją i ciekawie skonstruowanymi intrygami. Nie brakuje dziwnych wydarzeń, podejrzanych typków, harcerzy i oczywiście doskonałego humoru. Jednak mi osobiście najbardziej podobała się inteligentnie zbudowana zagadka tajemniczych szachownic. Od samego początku pisarz zasypuje nas rozmaitymi tropami i wskazówkami, jednakże tylko część z nich jest nam potrzebna do odkrycia prawdy. Sądzę, że wątek detektywistyczny wyszedł doskonale, toteż czytelnik pozostaje w niepewności aż do samiutkiego końca.
Inną kwestią która skradła moje serce jest godna pozazdroszczenia umiejętność Nienackiego do opisywania miejsc. Dzięki jego niesłychanie plastycznym opisom miałam wrażenie, że ja również jestem uczestnikiem przedstawianych wydarzeń. Całość utworu psuje tylko moim zdaniem zbyt nachalne wychwalanie ustroju socjalistycznego. Ale na to zawsze można przymknąć oko. Najważniejsze, że jest klimat, tajemnica i cała galeria przekomicznych postaci. Nic tylko czytać.
Kojarzę te serię, ale nigdy nie czytałam ani też nie oglądałam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam ;)
UsuńCzytałam tę książkę w podstawówce :D Bardzo miło ją wspominam, jak i całą serię o Panu Samochodziku, były to powieści mojego dzieciństwa, więc nie mogłabym pokusić się o słowo krytyki o nich.
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Ja co prawda odkryłam je nieco później, niemniej również uważam za świetne ;)
UsuńKsiążki mojego dzieciństwa, w podstawówce zaczytywałam się w Nienackim i Panu Samochodziku...
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNigdy nie miałam w rękach, a teraz mi żal :)
OdpowiedzUsuńWięc może warto nadrobić ;)
UsuńO serii wiele już dotychczas czytałam. Nawet teraz można kupić w kioskach za 6, 99, ale jakoś zupełnie mnie nie ciągnie do tego, aby nadrobić serię z Panem Samochodzikiem ;) Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńNic na siłę ;)
UsuńMiałam gdzieś stare wydania książek, jeszcze po mojej mamie:) Musze donich wrócić :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ;)
UsuńCzytałam, gdy byłam w gimnazjum, więc już dawno temu, ale pamiętam, że książka bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się ;)
UsuńMnie na upał nie pomagają nawet książki. Słyszałam wiele o powieści i mam ją w planach. Cieszę się, że i Tobie się podobała :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńCzytałam jedną z części o Panu Samochodziku. Ale było to tak dawno, ze nawet nie pamiętam jaka to była. ;o
OdpowiedzUsuń;)
UsuńDawno temu czytałam tę część serii o Panu Samochodziku. Obecnie kolekcjonuje wszystkie książki :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś zamierzam zebrać całą kolekcję ;)
UsuńJa "Pana Samochodzika" słabo kojarzę ale wiem że czytałam jedną część i film widziałam i powiem że takie sobie. Dziwi mnie że jeszcze ktoś to czyta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
http://kochamczytack.blogspot.com
Tetiana
Każdy ma inny gust ;)
UsuńAle to się czytało! Dużo części wyszło, ale przebrnąłem przez większość. Niezwykłe wyważenie między młodzieżową przygodówką i odrobiną historii. Świetne!
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełni ;)
UsuńOjej, "Pana Samochodzika" pamiętam z dzieciństwa i mam do niego podobnie duży sentyment, jak do "Ani z Zielonego Wzgórza". Czytałam go zawsze z wypiekami na twarzy:-) Byłam szalenie ciekawa, co będzie dalej. Ale mi zrobiłaś sentymentalną podróż w krainę dzieciństwa...:-))))
OdpowiedzUsuńProszę bardzo ;)
UsuńMój ojciec zaczytywał się w tej serii, mnie jakoś ominęła. Myślę, że kiedyś po nie sięgnę, w ramach sentymentu :)
OdpowiedzUsuńZachęcam ;)
UsuńKiedyś czytałam książki autora po kolei:)
OdpowiedzUsuń;-)
Usuń