sobota, 16 sierpnia 2014

Hitchcock: "Starsza pani znika"

"- Chodź, usiądź, uspokój się. W czym problem?
- Jeśli musisz wiedzieć coś spadło na moją głowę.
- Kiedy? W dzieciństwie?"
 
"Starsza pani znika" – brytyjski thriller w reżyserii Alfreda Hitchcocka z 1938 roku, zrealizowany na postawie powieści Ethel Liny White. Przedostatni film Hitchcocka zrealizowany w Wielkiej Brytanii przed jego przeprowadzką do Hollywood. Akcja filmu rozgrywa się głównie w pociągu jadącym przez fikcyjny kraj bałkański. Fabuła skupia się na tytułowej starszej pani, która znika podczas podróży. Podróżująca z nią młoda współpasażerka postanawia ją odnaleźć.

"Starsza pani znika" to fantastyczna komedia pełna napięcia, z przewrotną intrygą i swoistym klimatem starego filmu. To przedostatni film reżysera zrealizowany  w jego ojczyźnie i najbardziej znany jeśli chodzi o ten etap jego twórczości. Nie brakuje tu ciekawego wątku kryminalnego. Tajemnicze zaginięcie starszej pani od początku wzbudza w nas zaciekawienie. Zaczynamy zadawać sobie różne pytania dotyczące tego wydarzenia i snujemy domysły co się wydarzyło. Czy to było morderstwo, czy może porwanie? A co jeśli starsza pani zniknęła dobrowolnie? A może nigdy nie istniała i jest tylko wytworem wyobraźni Iris?


Oglądając dzieło Hitchcocka bawiłam się wybornie. Mimo, że niektóre sytuacje mogą nam się wydać nieprawdopodobne i sztuczne, to należy pamiętać, że nie o dokładne odwzorowanie rzeczywistości tutaj chodziło, ale o dostarczenie dobrej rozrywki widzowi, a pod tym względem nie mam temu obrazowi nic do zarzucenia. Scenariusz jest dobry, ma oczywiście pewne mankamenty, takie jak trochę zbyt naiwne zakończenie, ale to tylko szczegóły, które nie psują nam ogólnego wrażenia.


Fantastyczni w tej produkcji są bohaterowie. Nietuzinkowi, ciekawie odwzorowani, mają być uosobieniem ludzkich stereotypów. Przejaskrawieni i groteskowi, bawią nas swoim zachowaniem. Najbardziej z pośród nich wszystkich polubiłam dwóch flegmatycznych brytyjskich przyjaciół, którzy za nic w świecie nie chcieli spóźnić się na mecz krykieta. Gdy ta dwójka pojawiała się na ekranie od razu na moich ustach pojawiał się uśmiech. Świetna moim zdaniem jest też główna bohaterka Iris, chociaż niestety w dalszej części filmu traci trochę początkowego pazura. Trudno tutaj nie wspomnieć też o czarującym Gilbercie, który jako jedyny będzie wspierać naszą główną bohaterkę.

Wielkim plusem tej produkcji są genialnie napisane dialogi. Ironia i satyra nie opuszczają nas ani na chwilę.




Podsumowując "Starsza pani znika" to lekkie i przyjemne kino. Film jest pełen świetnego humoru i sporej dawki absurdu. Ci, którzy będą w tej produkcji szukać dużej dawki suspensu, niestety się zawiodą. Ten film zamiast straszyć bawi. Polecam.















24 komentarze:

  1. Na podstawie powieści Ethel Liny White - to kobieta jest.
    Wypadałoby przypomnieć ten film, oglądałem go dawno temu, ale z pewnością obok "39 kroków" to najlepszy film Hitcha z lat 30. Fajne rozrywkowe kino z galerią ciekawych postaci, także na drugim planie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już poprawiam błąd.;-) "39 kroków" jeszcze nie widziałam, ale obejrzę koniecznie :-)

      Usuń
  2. Hitchcock i świetna komedia, ironia, satyra i klimat starego filmu - brzmi bardzo obiecująco! Będę Cię odwiedzać nieco częściej, a z filmem chętnie się zapoznam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiedziałam, że Hitchcock ma na koncie film komediowy. Tak trudno mi sobie to wyobrazić, że będę musiała go obejrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie. Może warto poszerzyć swój gust filmowy?

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie muszę obejrzeć, bardzo sobie cenię Hitchcocka :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Już chyba wiem co będę robić dziś wieczorem :) Obejrzę na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oo, bardzo chętnie ten film obejrzę jak tylko znajdę wolną chwilkę, cieszę się, że trafiłam na Twoją recenzję, bo strasznie mnie zainteresował. :)
    pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hitchcoocka dopiero poznaję. Cieszę się, że słyszę kolejny tytuł z jego dorobku. Z pewnością obejrzę jak znajdę czas i chęci :) Ja natomiast polecam z całego serca "Psychozę" :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też dopiero zaczynam swoją przygodę z tym panem, a "Psychoza" już jest na mojej liście filmów do obejrzenia :-D

      Usuń
  9. Tego filmu nie widziałam. I nie sądziła, że miał też na swoim koncie komedie. No proszę, teraz już wiem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Film wygląda na ciekawy, może w końcu się przełamię i zacznę oglądać takie filmy.

    Dziękuję za zgłoszenie się do wyzwań.
    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Hitchcock to jeden z moich kinowych wyrzutów sumienia:) Widziałam może jakieś dwa jego filmy i całe życie się zbieram, do obejrzenia kolejnych. I zebrać się nie mogę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię Hitchcocka, a tego filmu jeszcze nie widziałam. Muszę to szybko nadrobić. Dzięki za link :)

    OdpowiedzUsuń