poniedziałek, 23 lutego 2015

"Ostatni ślad" - czyli uważaj komu ufasz

 
 
Powracam znowu po dłuższej przerwie. Mimo, że od tygodnia mam ferie, niestety musiałam zaniedbać na trochę bloga ze względu na to, że przebywałam przez chwilkę w Wielkiej Brytanii. Ale na szczęście już powracam do was z nową recenzją. Niestety przez to, że byłam troszeczkę zabiegana nie udało mi się napisać żadnego nowego postu, również moja obecność na waszych blogach była znacznie ograniczona, ale obiecuję, że od teraz postaram się poprawić. 

 
Dziś mam zamiar opowiedzieć wam o kolejnej książce Charlotte Link, którą  udało mi się podczas wyjazdu dokończyć. "Ostatni ślad" to jak wskazuje opis na okładce thriller psychologiczny, czyli gatunek typowy dla niemieckiej pisarki. Akcja utworu rozgrywa się współcześnie, głównie w Anglii.
Powieść wydana została w Polsce w roku 2013 przez wydawnictwo Sonia Draga.

Opis z okładki:
 
Oczekująca na samolot do Gibraltaru Elaine Dawson nie bardzo wie, co począć, gdy z powodu mgły zostają odwołane wszystkie loty. Zagubiona na ogromnym lotnisku Heathrow przyjmuje zaproszenie młodego atrakcyjnego mężczyzny, by przenocować w jego domu. Opuszcza z nieznajomym halę odlotów i od tego momentu znika po niej wszelki ślad.
Policja szybko umarza śledztwo, wychodząc z założenia, że młoda kobieta wykorzystała pierwszą nadarzającą się okazję, by uwolnić się od kalekiego, zgorzkniałego, despotycznego brata, którym musi się opiekować, oraz nudnego życia w małym prowincjonalnym miasteczku.
Pięć lat później dziennikarka Rosanna Hamilton, pisząca serię artykułów o tajemniczych zniknięciach, ponownie powraca do zapomnianej już sprawy Elaine Dawson. Nagle natrafia na informacje, z których wynika, że Elaine żyje. Podążająca śladem dziewczyny dziennikarka sama nagle staje w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa…
 
 
 
Opis powieści obiecuje nam bardzo dużo. Zaginięcie, to temat który w thrillerach zawsze lubię najbardziej, ponieważ nigdy nie wiadomo co tak naprawdę stało się z osobą zaginioną. Czy żyje? A może została zamordowana, a jej ciało leży gdzieś dobrze ukryte? Taka masa tajemnic i niedopowiedzeń daje dużo możliwości dla autora. Może on stworzyć trzymającą w napięciu historię, w której dopiero na końcu dowiemy się co się stało. Powieść Charlotte Link miała wszelkie zadatki na to, by stać się jednym z najlepszych kryminałów, jakie w życiu przeczytałam. Mimo wielkich możliwości autorka nie wykorzystała potencjału swojej historii i stworzyła jeden z najnudniejszych thrillerów jakie w życiu dane mi było spotkać.
 
 
I nawet nie będę się rozwodzić na temat bohaterów przejawiających się w książce, bo są niestety jak to zwykle u tej pisarki bywa - mdli do bólu. Chociaż muszę przyznać, że główna bohaterka na początku wydawała mi się postacią całkiem interesującą, jednakże później, gdy zaczęła tak zażarcie bronić pewnej osoby (Ci, co czytali wiedzą o kogo chodzi) wydała mi się bardzo naiwna, a jej zachowanie odebrałam jako nad wyraz irracjonalne. Ale to, że bohaterowie w książce są irytujący nie sprawia, że musi być ona zła, ponieważ może się zawsze uratować pomysłową fabułą. Ale z przykrością odkryłam, że autorka zawiodła i na tym polu. Strasznie brakowało mi jakiejkolwiek akcji, szybszego rytmu wydarzeń, w moim odczuciu jak na thriller powieść była zbyt statyczna, a co gorsze - absolutnie nudna! Ciężko mi się czytało, oj ciężko. Potrafiłam ją odłożyć na dłuższy czas i wcale mi się nie śpieszyło, by do niej wrócić. Ach jak można zniszczyć tak dobry pomysł! I na dodatek te wątki obyczajowe. Nie zrozumcie mnie źle, w większości przypadkach wcale mi one nie przeszkadzają, a bardzo często są ciekawym urozmaiceniem fabuły kryminału, jednak w tym przypadku było ich tak dużo, że całkowicie zdominowały książkę. I jeszcze ta psychologia postaci, która moim skromnym zdaniem autorce kompletnie nie wyszła. Co się zaś tyczy zagadki kryminalnej, to pod tym względem również nie będę zbyt litościwa dla autorki. Zakończenie raczej przewidywalne, brak zaskoczenia.
 
 
Podsumowując "Ostatni ślad" jest książką nudną, nieciekawą, niewnoszącą nic nowego do literatury kryminalnej. Nie polecam. Jest dużo innych lepszych thrillerów, które mogą dostarczyć nam sporo emocji i rozrywki. Powieść niemieckiej pisarki to całkowita strata czasu.
 
 


23 komentarze:

  1. Bardzo mnie zaskoczyła Twoja opinia. Czytałam tę powieść- no pewnie, nie jest to żadne arcydzieło, ale wydawało mi się jednak, że całkiem przyzwoita książka, chociaż na pewno nie najlepsza tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie miałam najlepszego nastroju na czytanie tej książki ;)

      Usuń
  2. Czytałam "dom sióstr" tej autorki i mam w planach też inne jej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O nie, ja podziękuję :) a przyznam, że i mnie fabuła urzekła. Naprawdę wiele obiecuje, potem akcja powinna się tylko rozwijać, a bohaterowie zaskakiwać, no ale coż...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadziej, że wypoczęłaś w Wielkiej Brytanii. Co do książki- nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli nie warto brać się za panią Link. Do tej pory o niej nie słyszałam, może to dobrze. :>
    Cokolwiek robiłaś na wyspach, strasznie Ci zazdroszczę. Jak było? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre jej książki są całkiem nie najgorsze, więc można spróbować ;) W UK było świetnie. Spędziłam dwa dni w Londynie i pięć w Devonie. Czuję, że znacznie podszkoliłam język z czego bardzo się cieszę ;)

      Usuń
  6. Była to moja pierwsza książka pani Link. Od niej zaczęła się cała moja przygoda z jej twórczością. Mimo iż "Ostatni ślad" nie jest jej najlepszą książką, to i tak trzyma poziom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie bardziej wolę inne jej książki ;)

      Usuń
  7. Cóż ja mogę napisać. Muszę w końcu poznać jakąś książkę tej autorki. Wstyd bowiem nie znać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się zapoznać, by samemu wyrobić sobie na jej temat zdanie ;)

      Usuń
  8. Twórczości Link jeszcze nie znam, ale mam nadzieję ze szybko uda mi się to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo chce poznać twórczość autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, bo zapowiadała się ciekawie. :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Całkowicie zmarnowany potencjał ;-)

      Usuń
  11. Wiele razy słyszałem, że książki tej autorki są niesamowite itd. No cóż, trudno, przynajmniej przestrzegłaś mnie przed sięgnięciem po kryminał, na którym z pewnością bym się zawiódł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie zawsze to co wszyscy zachwalają okazuje się naprawdę tak dobre ;-)

      Usuń
  12. Już od dawna miałam ochotę na przeczytanie jakieś książki tej autorki, ale coraz bardziej ta chęć mija.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbować jednak warto, a jak się nie spodoba, to nie sięgniesz po następne ;)

      Usuń