Jak już w którejś z poprzednich recenzji wspominałam uwielbiam okres dwudziestolecia międzywojennego. Te niezwykłe czasy, w których tworzyła niespotykana liczba wybitnie utalentowanych artystów jest swego rodzaju ewenementem w historii naszego kraju. Niepowtarzalny klimat jaki otacza owe czasy sprawia, że z wielką przyjemnością zagłębiam się w książki traktujące o okresie międzywojnia. O autorze już wcześniej oczywiście słyszałam, trudno, żeby osobie o takich zainteresowaniach jak ja to nazwisko nie obiło się o uszy, ale jakoś wcześniej nie miałam okazji zaznajomić się z jego twórczością. W końcu jednakże nadeszła ta wiekopomna chwila i w moje ręce wpadła książka o tytule: "Życie prywatne elit artystycznych Drugiej Rzeczypospolitej".
Opis z okładki:
Żadna inna epoka w historii naszego kraju nie zanotowała podobnej eksplozji talentów jak dwudziestolecie międzywojenne.
Pisali wówczas najwybitniejsi literaci z Reymontem, Żeromskim, Nałkowską i Dąbrowską na czele, tworzył Tuwim, Wierzyński,Pawlikowska-Jasnorzewska, malowała Stryjeńska, Witkacy, komponował Szymanowski.
Na scenie grali Jaracz, Junosza-Stępowski, Węgrzyn, na deskach kabaretu śpiewała Ordonka, tańczyły Zula Pogorzelska i Loda Halama. Popularnością cieszyli się aktorzy filmowi ze Smosarską
i Żabczyńskim na czele.
Warszawa i Polska lat dwudziestych i trzydziestych stanowi wyjątkowo wdzięczny temat. To miejsce, gdzie kwitło radosne życie towarzyskie, gdzie rodziły się i upadały kariery, gdzie artyści cieszyli się wyjątkowym uznaniem. I z reguły odnosili komercyjny sukces, a nawet jeżeli nie zaznali go za życia, to przyszłe pokolenia potwierdziły ich wielkość.
Pisali wówczas najwybitniejsi literaci z Reymontem, Żeromskim, Nałkowską i Dąbrowską na czele, tworzył Tuwim, Wierzyński,Pawlikowska-Jasnorzewska, malowała Stryjeńska, Witkacy, komponował Szymanowski.
Na scenie grali Jaracz, Junosza-Stępowski, Węgrzyn, na deskach kabaretu śpiewała Ordonka, tańczyły Zula Pogorzelska i Loda Halama. Popularnością cieszyli się aktorzy filmowi ze Smosarską
i Żabczyńskim na czele.
Warszawa i Polska lat dwudziestych i trzydziestych stanowi wyjątkowo wdzięczny temat. To miejsce, gdzie kwitło radosne życie towarzyskie, gdzie rodziły się i upadały kariery, gdzie artyści cieszyli się wyjątkowym uznaniem. I z reguły odnosili komercyjny sukces, a nawet jeżeli nie zaznali go za życia, to przyszłe pokolenia potwierdziły ich wielkość.
Zdecydowanie muszę stwierdzić, że się nie zawiodłam. Autor sprostał zadaniu i stworzył tak wciągającą książkę, że ani na chwilę nie byłam się w stanie od niej oderwać. Pisarz w swoim dziele przedstawił życie wielu polskich artystów lat 20 i 30 XX wieku. Nawet nie spodziewałam się jak bogate w różne wydarzenia były dzieje tych wszystkich ludzi. Na kartach książki zostają przed nami odkryte sekrety i tajemnice samej śmietanki artystycznego świata. Niektóre fakty, z którymi jesteśmy zapoznawani sprawiają, że obraz znakomitych osobowości o których uczymy się w szkole wyda nam się zupełnie inny od tego do czego przywykliśmy. Tym, co na pewno zaskoczy wielu czytelników jest rys obyczajowości jaka wówczas panowała, zdecydowanie mniej konserwatywnej niż byśmy myśleli. Bardzo dużym plusem jest również prosty i przyjemny język jakim ta książka została napisana. Wszystkie wydarzenia zostały przedstawione w przystępny i przejrzysty sposób, nie ma żadnego zawracania głowy jakimiś tak datami (tak, to książka historyczna, ale nie podręcznik do historii, więc mam nadzieję, że także Ci, którzy od czasów szkolnych cierpią na alergię względem historii w tym przypadku zmienią swoje nastawienie). Całość ma formę pewnego rodzaju gawędy, autor snuje historię opierając się o różnego rodzaju cytaty, nie narzuca swojej oceny, czasami jedynie snuje tylko domysły na pewne tematy. Można tą książkę przyrównać do jakiegoś portalu plotkarskiego, bowiem pikantnych szczegółów z życia prywatnego artystów nie brakuje i może dlatego czyta się tą książkę aż tak dobrze. Za ową pozycję zabierać się może każdy, nawet całkowity laik. Dobrze, że w książce pojawiają się fotografie, jednak jak na mój gust było ich ciut za mało. Ale to taki szczegół, ogólnie uważam czas spędzony na tej lekturze za dobrze spożytkowany i z niecierpliwością czekam na sięgnięcie po inne książki autora. Polecam.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
Stare, dobre czasy
Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
Stare, dobre czasy
Podoba mi się, że w książce są zdjęcia. Nawet jeśli jest ich mało.
OdpowiedzUsuńTo czysto subiektywne, dla mnie mało, a dla innych może być dużo ;)
UsuńNa co dzień nie sięgam po takiego typu lektury, chyba z czystego lenistwa .Muszę zdecydowanie bardziej się przekonać do takich pozycji.:)
OdpowiedzUsuńWarto ;)
UsuńTo coś zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobało ;)
UsuńZ chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja, polecam ;-)
UsuńO, z przyjemnością bym sięgnęła! Pan Kamil Janicki i jego prawdziwe historie rozbudziły we mnie miłość do takich tematów :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy ;-)
UsuńO, jaki ciekawy tytuł :)
OdpowiedzUsuńTak, wart uwagi ;-)
UsuńNie jestem pewna czy to książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa bym jednak spróbowała ;-)
Usuń