Strony

sobota, 7 lutego 2015

"Ziarno prawdy" - czyli pamiętajcie, że wszyscy kłamią





Tydzień temu, w piątek, swoją premierę miał najnowszy film Borysa Lankosza. Tym razem polski reżyser wziął na warsztat znaną powieść Zygmunta Miłoszewskiego. Z tej okazji postanowiłam zapoznać się z tym intrygującym dziełem.

 
O Zygmuncie Miłoszewskim zapewne większość z was już słyszała, a niektórzy mieli już może nawet przyjemność zapoznać się z jego prozą. Jeśli jednak komuś to nazwisko nic nie mówi, to muszę napisać, że autor to powieściopisarz, publicysta i współtwórca scenariuszy filmowych. Zadebiutował powieścią grozy "Domofon" (2005), jednak największą sławę zdobył trylogią kryminalną o prokuratorze Szackim. W jej skład wchodzą: "Uwikłanie" (2007), "Ziarno prawdy" (2011), "Gniew" (2014). Dużą popularnością cieszył się także jego thriller sensacyjno-przygodowy "Bezcenny" ( moja recenzja tutaj ). Miłoszewski może poszczycić się też znaczną liczbą nagród: Nagroda Wielkiego Kalibru (dwa razy za "Uwikłanie" i "Ziarno prawdy"),  Paszport „Polityki” w kategorii „Literatura 2014" i wiele innych. Wszystkie jego książki ukazały się za granicą.

 
"Ziarno prawdy" to druga powieść z cyklu o prokuratorze Szackim. To już moje trzecie spotkanie z prozą autora, a drugie z białowłosym bohaterem. "Uwikłanie" odebrałam jako bardzo dobry kryminał, który mimo wielkiego potencjału nie wzbudził we mnie wielkiego zachwytu. Intryga rzeczywiście była dość nietypowa i zakończenie wcale nie najgorsze, jednakże książka miała olbrzymią wadę - postać głównego bohatera. Tak, wiem, że moja opinia może wydać się większości dziwna, bo z tego co się orientuję Szacki cieszy się wśród czytelników dużą sympatią, niemniej jednak ja nie mogłam się do niego wcale przekonać, strasznie irytowało mnie jego zachowanie. I to pewnie wpłynęło na to, że czytanie nieco mi się dłużyło. Mimo to z ciekawością sięgnęłam po kolejną część trylogii. I wcale tego nie pożałowałam.

 
Opis z okładki:
Druga część bestsellerowej trylogii o prokuratorze Szackim! Wiosna 2009 roku, rozczarowany prokurator żegna się z Warszawą i przenosi się do Sandomierza.

Tam spada na niego śledztwo w sprawie dziwacznego morderstwa cenionej działaczki społecznej. Szacki musi zmierzyć się ze ścianą milczenia i medialną gorączką. I z historią, która wydarzyła się przeszło sześćdziesiąt lat wcześniej…
 
 
 
Tak więc Szacki przenosi się do Sandomierza, szuka tam spokoju i wytchnienia. Nie wie jednak, że znowu przyjdzie mu stawić czoła nietypowej zagadce. Nie dziwi mnie ulokowanie powieści w tym małym mieście, w końcu od dłuższego czasu jest uważane za polskie miasto zbrodni (niewątpliwie główna w tym zasługa "Ojca Mateusza", który także w książce jest wspominany nie raz). Jak na taką małą miejscowość liczba zbrodni jest naprawdę imponująca. Wydaje mi się, że nawet słynna Fjällbacka Camilli Lackberg nie może poszczycić się aż takimi wynikami. Obawiam się, co by się stało gdyby ktoś pokusił się przeliczyć liczbę zbrodni przypadających na jednego mieszkańca ;) Rezultat jaki otrzymalibyśmy byłby zapewne szokujący. Nic też dziwnego, że Miłoszewski postanowił przenieść swojego bohatera ze stolicy do tego małomiasteczkowego siedliska zbrodni. I trzeba przyznać, że udało mu się świetnie oddać klimat Sandomierza. Sama byłam tak jakoś rok temu i podczas czytania czułam jakbym odbywała podróż raz jeszcze.
 
 
 
"Uwikłanie" mnie nie zachwyciło, ale "Ziarno prawdy" już tak. I nawet Szacki wcale mi nie przeszkadzał, może nawet troszkę go polubiłam. Powieść czytałam z zapartym tchem, ani na chwilę nie mogłam się oderwać, zagadka coraz bardziej mnie intrygowała i chciałam jak najszybciej poznać jej rozwiązanie. Na szczęście autor skutecznie mi to utrudniał poprzez ciągłe zwroty akcji. Co się tyczy zaś intrygi kryminalnej, to jest ona skonstruowana ostrożnie i precyzyjnie, poszlaki są dozowane stopniowo, tak że każdy ma możliwość odkrycia tajemnicy przed prokuratorem, jednak tak naprawdę uda się to może tylko nielicznym, bo autor myli nas skutecznie od początku do końca. I jak przystało w dobrym kryminale zakończenie, mimo że zaskakujące, wyda nam się całkowicie oczywiste.
 
 
 
Co również zasługuje na moją wielką pochwałę to doskonały język jakim operuje Miłoszewski. Każde zdanie  jest przez niego starannie przemyślane i uważnie dobrane. Żadna uwaga, słowo nie są przypadkowe, wszystko jest na swoim miejscu. Wybornie się tego czyta. Uwielbiam też to z jaką umiejętnością autor potrafi opisać nasze polskie realia, nasze problemy. Porusza kwestie takie jak nacjonalizm i antysemityzm. Natomiast humor, ironia, cięte wypowiedzi i inteligentne uwagi  - to wszystko wyróżnia ten utwór spośród innych często słabych kryminalików.
 
 
 
Chwalicie Larssona, Mankella, Nesbo a wiecie co ja wam powiem - Miłoszewski jest od nich znacznie lepszy i spokojnie zasługuje na miano mistrza kryminału. I niestety znowu prawdziwe okazuje się stwierdzenie, że cudze chwalicie, swego nie znacie. "Ziarno prawdy" to kryminał wybitny, jeden z najlepszych jakie dane mi było do tej pory przeczytać. Kompletnie nie mam się tutaj czego czepić. Polecam z czystym sumieniem. Tym którzy lubią kryminały i tym którzy preferują inne gatunki literackie, tym którzy czytali "Uwikłanie" i im się podobało, jak i tym którym się nie podobało (bo ta powieść jest zdecydowanie lepsza). Zachęcam do przeczytania.

58 komentarzy:

  1. Ja też byłam bardzo ciekawa tego arcydzieła i wczoraj do mnie dotarła ta książka :) Mam nadzieję, że moje odczucia będą przynajmniej tak pozytywne jak Twoje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno się nie zawiedziesz ;-)

      Usuń
    2. Hej, wczoraj kupiłam "Gniew" za 8.99 zł w kiosku, to pierwsza część nowej kryminalnej serii polskich autorów. Pomyślałam, że może Cie to zainteresuje, jeżeli jeszcze o tym nie słyszałaś :)

      Usuń
    3. Dzięki wielkie za info. To naprawdę niezła okazja ;-)

      Usuń
  2. W naszym mieście w piątek była premiera filmu "Ziarno Prawdy", a po seansie odbyła spotkanie z aktorami, między innymi z ROBERTEM WIĘCKIEWICZEM! Szkoda tylko, że nie zarezerwowałyśmy sobie wcześniej biletów, od dawna wszystkie były wykupione. Fabuła wydaje się być ciekawa, na pewno skusimy się na książkę, lub ewentualnie wybierzemy się do kina, choć i tak nic nie przebije słowa pisanego i własnej analizy powieści ;)
    http://gangetpolska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie dla mnie ta książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wprawdzie zdaje się, że nie w moim guście, ale już nieraz tak mówiłam, a potem byłam mile zaskakiwana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto próbować, bo książka może Cię pozytywnie zaskoczyć ;-)

      Usuń
  5. Dzisiaj idę do kina na film. Zobaczymy jak wypadnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na opinię ;-)

      Usuń
    2. Byłam i jestem bardzo zadowolona. Nie czytałam książki, więc zakończenie było dla mnie mocno zaskakujące. Poza tym świetna gra aktorska Więckiewicza. Polecam obejrzeć!

      Usuń
    3. Na pewno obejrzę, skoro tak bardzo polecasz ;)

      Usuń
  6. Jestem bardzo ciekawa twórczości autora :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam książkę, a dziś widziałam film i również gorąco polecam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kryminał jeszcze przede mną ale z każdą chwilą mam na niego coraz większą ochotę. Zaraz po lekturze muszę obejrzeć oczywiście film ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam książki, ani nie oglądałam filmu. Z chęcią poznam twórczość mistrza kryminałów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozytywnie mnie dzisiaj zaskoczyłaś rekomendowaną przez Ciebie książką. Pojęcia wręcz nie miałam o tak dobrej książce naszego rodaka. Ogromnie się cieszę, że natrafiłam na Twoją recenzję, ponieważ istnieje duże prawdopodobieństwo, że bez niej nic bym o tej genialnej prozie nie wiedziała.

    W związku ze zmianą nazwy mojego bloga pojawił się problem dotyczący obserwowania. Moje posty nie są wyświetlane w Twoim pulpicie nawigacyjnym. Aby to zmienić należy odobserwować mnie i zaobserwować na nowo. Mam nadzieję, że nie sprawi Ci to żadnego problemy. Natomiast dzięki temu będziesz na bieżąco z nowymi postami.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że tak mocno Cie zachęciłam do przeczytania. Na pewno się nie zawiedziesz ;-) Już zaraz zaobserwuję Cie na nowo, to żaden kłopot ;-)

      Usuń
  11. Nie znam twórczości tego autora, ale jakiś czas temu koleżanka podarowała mi ''Uwikłanie'' w okładce filmowej tego pisarza, więc jak tylko znajdę wolną chwilę, to najpierw zapoznam się z tą pozycją, a potem ewentualnie pomyślę o powyższej lekturze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że lepiej zacząć od pierwszej części. Tak więc czekam na Twoją opinię ;-)

      Usuń
  12. Fajny wpis. Dobra ocena książki. Zaintrygowałaś mnie tym co napisałaś na LC więc zajrzałem. Nie żałuję. Masz dobrą i rzadka umiejętność syntezowania.
    pozdrawiam
    będę zaglądał

    wczorajszy.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie poznałam jeszcze książek autora, jak też nie słyszałam o nich wcześniej. Z chęcią przeczytam polecaną przez Ciebie lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam nawet o tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie cieszę się, że dzięki mnie o się niej dowiedziałaś ;-)

      Usuń
  15. W przypadku "Bezcennego " się zgadzam. Nie najlepsza powieść, jeśli mam być szczera ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie czytałam jeszcze nic Miłoszewskiego :( Ale na pewno niedługo się to zmieni :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Sandomierz? Chyba muszę przeczytać, bo... mieszkam w tej mieścince :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę się przyznać, że pierwsze słyszę... a szkoda... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak, to się cieszę, że dzięki mnie dowiedziałaś się o tej książce ;-)

      Usuń
  19. Miłoszewski jest ciagle dla mnie zagadką, którą w najbliższym czasie zamierzam zgłębić;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale chciałabym przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo udany kryminał, zaskakujący :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Czyli książka równie dobra jak film - ewentualnie lepsza. :> Aż mnie cholera bierze, bo tak ładnie ją przedstawiłaś! Ale wiem, co się stanie i co z tego wyniknie, i ani trochę nie mam teraz ochoty na "Ziarno prawdy". Ciebie zachęcam jednak do obejrzenia filmu, bo jest naprawdę wstrząsający. Może wpadnie mi w łapki kolejna część o Szackim albo inne dzieło Miłoszewskiego, wtedy zobaczę, co straciłam.
    Można wiedzieć, jak do mnie trafiłaś? :>

    OdpowiedzUsuń
  23. Postaram się odpowiedzieć jak najszybciej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Film obejrzę koniecznie. Bardzo dziękuję za miłe słowa. Trafiłam na ciebie z jakiegoś bloga, którego nazwy teraz nie pamiętam, a Twój blog był tam w polecanych ;-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Do tej pory nie zamierzałam sięgać po tą książkę, ale po tym co napisałaś mam wielką ochotę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  26. Mnie "Ziarno prawdy" też się podobało bardziej od "Uwikłania". Teraz pozostał nam jeszcze "Gniew". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie mogę się doczekać ostatniego spotkania z Szackim ;-)

      Usuń
  27. Raczej nie sięgnę po tą książkę, nie lubię kryminałów
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Film z pewnością oglądnę, wydaje się bardzo ciekawy, ale książkę nie wiem czy przeczytam. Nie jestem do końca przekonana. Na pewno gdy będę miała wolniejszy możliwe iż skusze się na tę pozycję !
    Pozdrawiam :*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest świetna, ale jeśli nie chcesz, to nic na siłę ;)

      Usuń