Strony

sobota, 14 listopada 2015

Poszukując gotyku w literaturze: Polska - Anna Mostowska


Anna Olimpia Mostowska
Tym razem przeniesiemy się na nasze rodzime podwórko. Wczesny typ powieści gotyckiej dotarł również do Polski. Zainicjowała na początku Anna Olimpia Mostowska, uprawiał ją także Zygmunt Krasiński. Ja dzisiaj postaram się opowiedzieć wam nieco o osobie i twórczości tej pierwszej.
O Annie Olimpii Mostowskiej nie wiadomo wiele. Pochodziła z domu Radziwiłłów. Nieznana jest ani data jej narodzin, ani nawet śmierci. Ostatnie badania wskazują na to, że zmarła około 1810-11 roku. Dwukrotnie wychodziła za mąż. W latach 90 XVIII spędziła wiele lat za granicą, gdzie zetknęła się z modą na powieści gotyckie. Po powrocie na Litwę rozpoczęła wydawanie własnych utworów. Była również tłumaczką. Jako jedna z pierwszych wzywała czytelniczki do emancypacji. Wydana w 1807 roku "Astolda" uważana jest za jedną z pierwszych prób powieści historycznej w Polsce.





Jak podaje jedna z anegdot napisana przez Józefa Franka...



"Hrabina Olimpia Mostowska zanudzała gości p. Bennigsena kłamstwami (do czego jako księżniczka Radziwiłłówna miała szczególne usposobienie) i opowiadaniami o strachach. Postanowiłem wyleczyć ją przynajmniej z tej ostatniej wady, a jednocześnie zabawić zebrane w Zakrecie towarzystwo.
Pomiędzy letnim mieszkaniem p. Bennigsena a miastem, przy drodze, znajdował się lasek jodłowy z kaplicą-grobowcem księżnej Repninowej. To właśnie miejsce wskazałem p. Robertsonowi dla jego "fantasmagorii". „Gdy pani Mostowska, powiedziałem mu, będzie dziś wieczorem przejeżdżała tędy, niech pan otoczy jej powóz błędnymi ognikami”. Jakoż wpadła ona do Zakretu przerażona i z przesadą opowiedziała o tym, co ją w drodze spotkało. Całe towarzystwo odpowiedziało, że nie wierzy jej opowiadaniom, a gdy w kwadrans potem przyjechałem, wszyscy rzucili się do mnie, zapytując, czy nie widziałem w drodze nic nadzwyczajnego?
„Nic absolutnie”, odpowiedziałem, a po chwili niby namysłu dodałem: „Muszę jednak powiedzieć, że około grobowca księżnej Repninowej konie moje czegoś się przelękły, chociaż dotąd nigdy to im się nie zdarzało”.
„Słyszycie państwo!” zawołała pani Mostowska i zaczęła prosić gen. Bennigsena o gościnność na noc, przysięgając, że za nic w świecie nie zgodzi się wracać w nocy do miasta.
P. Bennigsen przeprosił, że nie może jej zatrzymać, ponieważ właśnie odnawiają i malują pokoje gościnne. Wtedy wszyscy zebrani przyrzekliśmy pani Mostowskiej towarzyszyć jej po wieczerzy aż do rogatek miejskich.
Z niecierpliwością czekaliśmy końca kolacji, aby wyruszyć w drogę, ale przedtem jeszcze umówiliśmy się, iż będziemy udawać, że nic nie widzimy z tego, co nas miało spotkać. Byliśmy jeszcze daleko od p. Robertsona, gdy ujrzeliśmy mnóstwo błędnych ogników.
„Widzicie państwo, widzicie!” zawołała hrabina Mostowska, na co odpowiedzieliśmy zgodnym chórem: „Co takiego? Co się pani śni? nic nie widzimy”.
Jak tylko zrównaliśmy się z grobowcem, ukazała się z niego biała dama, która w miarę posuwania się ku nam, przybierała coraz bardziej olbrzymie rozmiary. Na ten widok pani Mostowska zaczęła wydawać nieludzkie krzyki i tak drżeć na całem ciele, że obawiając się o jej zdrowie, powiedziałem: :„Uspokój się pani, czyś pani zapomniała o obecności w Wilnie Robertsona?”
Zamiast wdzięczności za uspokojenie, zaprzysięgła mi, jako autorowi mistyfikacji, nieubłaganą wojnę, ale odtąd już nie opowiadała nam historii o strachach".

źródło: J.Frank, Pamiętniki, tłum. W.Zahorski, Wilno 1913, t.II, s.21-23.
Po zapoznaniu się z tymi ciekawostkami z wielką chęcią zaczęłam zapoznawać się z twórczością pisarki. Zaczęłam więc od samego początku i sięgnęłam po "Moje rozrywki z 1806 roku. Książka podzielona została na 3 części:
Tom I
Strach w zameczku - historia czerpiąca z zachodniego gotyku, spodobało mi się, że autorka ukazała w tym utworze swoje feministyczne przekonanie, odważne jak na tamte czasy. Czyta się szybko i ciekawie przede wszystkim dzięki niewielkiej objętości. Klimatyczna i staroświecka opowieść. Niestety przewidywalna. Do pobrania za darmo z Chmury Czytania ---> klik

Posąg i Salamandra - jest adaptacja utworu Ch. M. Wielanda. Tak samo jak w powyższym utworze wszystkie tajemnicze zjawiska zostają na końcu wytłumaczone.


Tom II

Matylda i Daniło - Ciekawa, troszeczkę mroczna historia zakazanej miłości.

Cudowny szafir - jest to zwiastun romantycznej fascynacji Wschodem. Klimat rodem z "Księgi baśni z tysiąca i jednej nocy".



Tom III

Zamek Koniecpolskich - próba przewyższenia Radcliffe i Lewisa w operowaniu grozą.

Nie zawsze się tak czyni, jak się mówi - miejscem akcji jest białoruski zamek. Jest to historia o nieszczęśliwej miłości.



Seria: Poszukując gotyku w literaturze

2 komentarze:

  1. Tym razem chyba się nie skuszę na tę książkę, mimo, że nie jest ona zbyt długa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc bardzo lubię gotyk w literaturze, super! :-)

    OdpowiedzUsuń